Wersja kontrastowa: Alt + Z
Przejdź do treści strony: Alt + X
Przejdź do nawigacji strony: Alt + C
Mapa Witryny: Alt + V
Wyszukiwarka: Alt + B
Znacie je bardzo dobrze. Zapewne nie raz przyszło Wam w którymś z nich posilić się, zregenerować, być może nawet zanocować. Karkonoskie schroniska to architektoniczne perełki, których historia w większości przypadków sięga daleko w przedwojenne czasy. Położone dość wysoko jak na polskie warunki posiadają zwykle szeroką dla turystów ofertę. Pytanie tylko czy to właśnie oferta jest w górskim schronisku najważniejsza?
Eksploracja gór i rosnąca liczba turystów odwiedzających Karkonosze musiała w końcu doprowadzić do tego, że w nieco bardziej dostępnych miejscach zaczną powstawać miejsca, w których wędrowcy będą mogli się zatrzymać, odpocząć, być może coś nawet przekąsić. Nawet jeśli dziś wydaje nam się to mało prawdopodobne, to pierwsze takie miejsce pojawiło się w Karkonoszach już w pierwszej połowie XVII wieku na Polanie Złotówka. Czyli miejscu, w którym dziś stoi Strzecha Akademicka.
To właśnie ona - obecny budynek wzniesiony został w 1907 roku - oraz Schronisko pod Łabskim Szczytem, to najstarsze w Karkonoszach górskie schroniska, tworzące niezwykłą atmosferę, na którą składa się nie tylko długa i pasjonująca historia tych miejsc, ale właśnie architektura oraz oczywiście miejsca, w których zostały zbudowane.
Jeszcze na długo przed wybuchem II wojny światowej i wejściu Sudetów w granicy Rzeczpospolitej, turystyka górska - lenia i zimowa - rozwijała się tu niezwykle dynamicznie. Karkonosze znane były wtedy niemal w całej Europie, czemu trudno było się dziwić. Robiące niezwykłe wrażenie potężne góry (Riesengebirge - góry olbrzymie) przyciągały nie tylko unikalnym klimatem, piękną perspektywą, ale też dostępnością, co przekładało się na rozwój górskiej infrastruktury.
Jednym z tego efektów było właśnie powstawanie kolejnych górskich schronisk, z których każde zasługuje na osobną opowieść. Również te, które dziś pozostały jedynie we wspomnieniach i na górskich pocztówkach oraz w niektórych przypadkach na starych zdjęciach.
To pytanie staje się coraz bardziej aktualne wraz z rosnącą liczbą osób ruszających w góry i procesem ich komercjalizowania. Dla wytrawnych, górskich turystów, którzy na szlak ruszają po ciszę, spokój i aktywny odpoczynek, górskie schronisko jest naturalnym miejscem wpisującym się w tę koncepcję.
Kilkudziesięciominutowy czy dłuższy postój przy ciepłej herbacie, kawie, możliwość przekąszenia własnych kanapek lub tradycyjnego, schroniskowego posiłku (pomidorowa, bigos), do tego czas na analizę dalszej trasy lub w razie późniejszej pory i planowanego noclegu, dłuższa chwila nad własną książką - tak mniej więcej wygląda plan i potrzeby górskiego piechura, który odwiedza Śląski Dom, Samotnię czy schronisko na Okraju.
Czasy jednak dynamicznie się zmieniają, w góry rusza coraz większa liczba ludzi, którzy chcą tylko wejść na Śnieżkę i zejść do Karpacza, odwiedzając po drodze na przykład Akademicką Strzechę. Oczekiwania tej grupy turystów, którzy szczególnie w sezonie licznie do Karpacza przyjeżdżają, są już znacząco inne. Wspomniana pomidorowa niekoniecznie spełni do końca ich oczekiwania, a bigos nie będzie z pewnością tym, na co będą mieli ochotę najmłodsi.
Rzecz więc w tym, aby w tych wymagających z punktu widzenia gospodarzy górskich schronisk czasach, znaleźć rozwiązanie, które pozwoli na połączenie oczekiwań i wymagań każdej z grup, która się Karkonosze wybiera. Wszak góry otwarte są dla wszystkich, i nie ma znaczenia, czy ktoś pokonał już Sudety wzdłuż i wszerz, czy wraz z rodziną przybywa z daleka po raz pierwszy.
Biorąc pod uwagę te schroniska, które znajdują się nieopodal Karpacza (Schronisko na Przełęczy Okraj, Samotnię, Strzechę Akademicką i Śląski Dom), można mieć jednak pewność, że każdy znajdzie tam coś dla siebie i spędzi w którymś z tych miejsc miłe chwile. W każdym z nich można w dobrych warunkach przenocować, zasmakować różnego rodzaju potraw, ale też poczuć prawdziwą, górską atmosferę - nawet w położonym tuż przy szosie schronisku na Przełęczy Okraj, w którym doskonale dbają o nią gospodarze tego miejsca.